Mainstream

Wierszoklectwo afirmacyjne by @Bonifacy

Pozamykano ludzi w domach i mimo to tekstów nie nadsyłają, ale z kapitalistycznego uniesienia (przecież nie z nudów) piszą wiersze. Z racji sezonu ogórkowego wiersze zamieszczamy, a rządowi podpowiadamy aby wrócił do konserwatywnej tradycji i zamiast aresztu domowego zdecydował się jednak na łagry co dostarczy literackich noblistów. Niniejszym rymowanki trolla grasującego na jednej z redakcyjnych skrzynek.

“Sen wodza”

Po wizycie w No-Go-Zonie

Czyr-Czu zasiadł przy Blantonie

Zliczył papier. Nagle… chrapie!

Wcześniej zaległ na kanapie

Śni mu się fabryki biotop,

Prasa, nity, szwedzki potop…

“Czyrcz”

Proszę Państwa! Oto Czyrcz!

Jak nie umiesz spawać – milcz

Nasz Ci on jest! Z Niedorzecza!

Strasznie dumny z tego przeca

I choć czasem smali duby

Porównuje brzuch swój z Grubym

Jest to postać jakich mało

Dumniśmy rodzino cało

Że to od nas wiedzie ród

Myszy lęgną się gdzie brud

No a Czyrcz się ulągł w Polszcze

Od małego z głową w książce

No i patrzcie! Urósł taaaki!

I za włosy sam z kloaki

Się wyciągnął – nasz Ci On!

Kiedyś by prowadził POM

No a dzisiaj w Szwecji mieszka

I wie nawet kto to Weszka

I wie nawet z jakiej książki

Lubi pszczółki, mrówki, bączki

Tylko biurwę nie za bardzo

Tacy jak on biurwo gardzo!

“Gniazdo kułacze”

Pozwólcie, że czaszką na mapie oznaczę

To miejsce straszliwe – Gniazdo kułacze!

Miejsce to niedoli, wyzysku i bólu

Nierzadko tam słyszysz: “Szybciej! Szybciej ciulu!”

Panuje tam straszny jegomość Czyrczula

Opiszę jego wygląd: mała, mięsna kula

Srogie to panisko, nikogo nie szczędzi

(Lemingi specjalnie wiedzie ku krawędzi)

Dba on o swe gniazdo – wciąż znosi tam łupy

Złoto i diamenty, mięso, sery, krupy

Gniazdo już powoli wszystkiego nie mieści

A z przepracowania żołądkowej treści

Znajdziesz tam niemało po kątach na hali

Lecz Czyrczula niewzruszon, i dalej ze stali

Swoje zęby wpija w szyję robotnika

Nie gardzi krwią ludzką, nie gardzi też z mklika

Kiedyś miał jamnika lecz zdechł zajechany

Czyrczula mu kazał sierścią czyścić glany

A kot był przejechan gdy Czyrczula pijany

Chciał wjechać do Gniazda koparką na spidzie

Podszedł pod koparkę – bo myślał że idzie

Do niego z miseczką jego pan – Czyrczula

Biedny odszedł w Gnieździe, miaucząc, cały w bólach

Jest to miejsce śmierci, bólu, beznadziei

Tam wampir Czyrczula każdego przemieli!

“PGR!”

W dalekiej Szwecji, w nadbałtyckim porcie

Czyr-czu się toczy jak piłka po korcie

W kierunku łozy z napisem “Lodówka”

Skąd go zapachem swym wabi parówka

A gdy już dotrze nieopodal żarcia

Wtedy ustala kąt swego natarcia

I “PGR!” krzycząc ku lodówce skacze

W mig chwyta parówkę w swe łapska kułacze

I biedną unosi do swego pokoju

Za drzwiami z napisem: “Wstęp tylko dla gojów!”

Tam w łóżku zalega jak kura na grzędzie

I rzecze: “Informuje Cię teraz co i jak będzie”

Do parówki. Co potem? Już pisał nie będę…

Bo to jest materiał na miejską legendę…